środa, 17 lutego 2021

Rozdział XII (Patrycja Janicka)

   Przyjaciele próbowali pocieszyć Lidię, chociaż sami byli pogrążeni w żałobie. Nie mogli oswoić się z myślą, że osoba, którą znali od przedszkola, zmarła tak szybko i w taki okropny sposób. Każdy z nich pragnął tylko zemsty oraz sprawiedliwości. Następnego dnia Lidia została wypisana ze szpitala, a następnie odwieziona przez przyjaciół do domu. Allison, Scott i Derek stwierdzili, że dziewczyna przeżyła śmierć Stailsa najgorzej, dlatego na razie musi odpocząć. Tego samego dnia rozpoczęli kolejne dochodzenie w sprawie Petera.  

- Pamiętacie, co zdążyła powiedzieć nam Lidia o tym, co usłyszeli razem ze Stailsem w piwnicy? - zapytała Allison. 

-Tak! - odparł Derek.

- Myślę, że zarówno ten podejrzany facet, jak i również matka denatki mogli zamordować Petera - dodał Scott. 

- Dużo rzeczy na to wskazuje, ale nie możemy kogoś oskarżyć bez twardych dowodów - oznajmiła Allison. 

      Po długich namysłach stwierdzili, że pojadą do szeryfa i przekażą mu wszystko, co na ten temat wiedzą. Kiedy dojechali do celu, szeryfa nie było na miejscu, jednak w tym samym momencie przypomnieli sobie, że wczoraj stracił syna, dlatego stwierdzili, iż muszą wstrzymać się ze sprawą do dnia następnego. Gdy przyjaciele wyszli z komendy i spokojnie szli do wozu, nagle usłyszeli jakiś niepokojący odgłos na tyłach budynku.

-Ej chłopaki... Też to słyszeliście? - zapytała zaniepokojona Allison. 

-Tak, ale co to mogło być? - wydukał ze strachem w głosie Derek.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz