czwartek, 18 marca 2021

Rozdział XV (Mateusz Łakomy)

 Szybciej, tam ucieka! Gońcie go! On nie może uciec to jest Alex! Niedawno uciekł z więzienia! 

     Nie zastanawiając się, policjant pobiegł za przestępcą. Niestety pościg nie trwał długo, ponieważ Alex wsiadł na czekający na niego motocykl i odjechał. Policjant, gdy miał już zawraca,ć potknął się. Po czym zobaczył, że to klucze z breloczkiem. 

    Szeryf, gdy dowiedział się o wszystkim, natychmiast przyjechał. Najpierw zbadał klucze zostawione przez Alexaniestety nie mógł po samych kluczach dowiedzieć się, gdzie on się ukrywał. Po czym zbadał ślady zostawione w mieszkaniu i zauważył na stoliku wydrapany ślad. Po zbadaniu miejsca zdarzenia znaleźli aż cztery różne odciski palców. Zdziwiło ich to, ponieważ zobaczyli tylko jednego przestępcę - Alexa. Po godzinie na komisariat przyjechała Alison oraz Derek. Po wysłuchaniu Szeryfa Alison wpadła na pomysł. 

- Mam pomysł, gdzie została porwana matka denatkiSądzę, że to jest jeden ze starych domów na ulicy Kopernika. 

- Dlaczego tam? - zapytał Derek. 

- Popatrz na klucze, takie są używane tylko do zamykania dużych, starych zamków, których już się nie produkuje. 

- Nie tylko na ulicy Kopernika są stare domy. 

- A masz jakiś lepszy pomysł? - zapytała Alison. 

- Czekajcie - powiedział Szeryf – Ona ma rację, ale podejrzane będzie, jak zacznie się tam kręcić policja. Lepiej zrobić to po cichu. 

- Czyli musimy sami rozwiązać tę zagadkę z kluczami - powiedział Derek. 

       Alison i Derek wzięli klucze i pojechali na ulicę Kopernika. Był już wieczór, ale mimo to po wyjściu z samochodu rozpoczęli obserwację okolicy. Niby nic ważnego, ale ulica była pusta i w każdej chwili można było ich zobaczyć. 

- Najlepiej będzie, jak dostaniemy się do ogrodu i będziemy wchodzić do domów od tyłu. 

- Masz rację. Staraj się iść cicho - powiedział Derek. 

      W pierwszych trzech domach nic specjalnego nie zaważyli, natomiast w czwartym było ciemno, więc postanowili wypróbować klucze. Alison powoli włożyła je do zamka i przekręciła. Drzwi otworzyły się. Starając się robić, jak najmniej hałasu weszli do środka. W domu było ciemno i cicho. 

- Czujesz ten zapach? 

- Tak, ktoś tu był i coś gotował. 

- Raczej nic dobrego. 

- I co teraz? - zapytał Derek. 

- Ter... - nagle przerwała, bo usłyszeli nadjeżdżający samochód. 

      Samochód zatrzymał się i zobaczyli przez okno, jak wysiadają z niego ludzie... 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz